wchodzisz w moje postrzeganie świata
jesteś wspomnieniem
i sama nie wiem czym
nieznanym znajomym
kochałam cię byłaś zawsze
teraz nieobecna
ale tak jakby bliska
rozpłynęłaś się w niebycie przestrzeni
wtorek, 31 maja 2011
Nie wiem
jak dlaczego w jakim celu ani nawet kiedy
jak mocno i na jak długo
i dlaczego tak szybko
i czemu mnie to tak irytuje
ponoć to naturalne i nawet normalne
nie wiem ja chciałam być mądra
i mieć święty spokój
przeklinam głupotę uśmiechając się do ścian szklanek nieba schodów
mówię godzinami nie ujawniając nic
i niby wszyscy wiedzą wszystko ale jednej wersji nie ma
nie powiem nie bo tak
resztki instynktu samozachowawczego
którego nie mam
się odzywają
nie wiem jak to nazwać
mój wzrok mówi wszystko i nie do końca tak jest a ja się boję
chcąc coś zrobić choć nie wiem co
może i tak lepiej może przejdzie mi jutro
a może nie i tak mi zostanie może będę się tym przejmować
nie wiem dlaczego bo przecież nic się nie stało
i nie stanie się nic
jak dlaczego w jakim celu ani nawet kiedy
jak mocno i na jak długo
i dlaczego tak szybko
i czemu mnie to tak irytuje
ponoć to naturalne i nawet normalne
nie wiem ja chciałam być mądra
i mieć święty spokój
przeklinam głupotę uśmiechając się do ścian szklanek nieba schodów
mówię godzinami nie ujawniając nic
i niby wszyscy wiedzą wszystko ale jednej wersji nie ma
nie powiem nie bo tak
resztki instynktu samozachowawczego
którego nie mam
się odzywają
nie wiem jak to nazwać
mój wzrok mówi wszystko i nie do końca tak jest a ja się boję
chcąc coś zrobić choć nie wiem co
może i tak lepiej może przejdzie mi jutro
a może nie i tak mi zostanie może będę się tym przejmować
nie wiem dlaczego bo przecież nic się nie stało
i nie stanie się nic
Jestem Niewiedzą
Zaplątałam się
i wszystko do czegoś zmierza
do Totalnej Katastrofy chyba
wiem, ironia już mnie dawno wypełniła
nie umiem już tak optymistycznie
rozplątywać bałaganów
a teraz weź wiadro i...
i co z tego
no może i tak
ale nie
bo nie
uspokój się, bo wszystko będzie
dobrze i się ułoży samo
wszystko, co jest pozostawione
samo sobie dąży do
chaosu
a to, czemu się pomaga
do Całkowitego Spaprania
Zaplątałam się
i wszystko do czegoś zmierza
do Totalnej Katastrofy chyba
wiem, ironia już mnie dawno wypełniła
nie umiem już tak optymistycznie
rozplątywać bałaganów
a teraz weź wiadro i...
i co z tego
no może i tak
ale nie
bo nie
uspokój się, bo wszystko będzie
dobrze i się ułoży samo
wszystko, co jest pozostawione
samo sobie dąży do
chaosu
a to, czemu się pomaga
do Całkowitego Spaprania
poniedziałek, 30 maja 2011
sobota, 7 maja 2011
Jestem Ciszą
Nazywam się Cisza
i lubię budyń
i widok z okna
i tęczę nad miastem
i wygodne trampki
piję herbatę czasem zieloną
prowadzę rozmowy o niczym i o wszystkim
myślę o Wielkim Pytaniu o Życie, Wszechświat i Całą Resztę
nie lubię / nie rozumiem romansów
piszę czarnym atramentem
gubię pomysły i pytania
w zasadzie, to ja
Nazywam się Chaos
i lubię budyń
i widok z okna
i tęczę nad miastem
i wygodne trampki
piję herbatę czasem zieloną
prowadzę rozmowy o niczym i o wszystkim
myślę o Wielkim Pytaniu o Życie, Wszechświat i Całą Resztę
nie lubię / nie rozumiem romansów
piszę czarnym atramentem
gubię pomysły i pytania
w zasadzie, to ja
Nazywam się Chaos
Subskrybuj:
Posty (Atom)