środa, 26 czerwca 2013

nawet nie wiesz
sama tego nie ogarniam
jak bardzo
chciałabym
teraz w tej chwili
przytulić utulić ukoić
ból swójmójtwój
w ciszy ot tak

wtorek, 25 czerwca 2013

beznadziejnie czepliwie
usiłuję wyczuć
co jak dlaczego

nie zerwać cieniutkiej nitki zaufania
wszechprzemądrzałością
cichy chochlik
w głowie
co chwilę
szepcze

to się źle skończy


z łaski swojej
przestańcie łazić po ścianach

biegać też

jakoś nie widzi mi się
potem męczyć z tym bałaganem

wcale

niedziela, 16 czerwca 2013

Doskonale wiem, że miałam nie pisać.

Absolutnie i całkowicie wiem.

Nie zmienia to faktu, że znów maltretuję klawiaturę.
Coś trzeba robić.

Zawsze to lepsze niż wyrzucanie się zbierającej w trzewiach tęczy na cudze wycieraczki.


czuję zjadający mnie po kawałku
bezsens
czołgający się pod łóżkiem
myśli, że go nie słyszę
każdej godziny
delikatnie
odrywa kęs
smakuje powoli\

chyba nie zostawi ze mnie
nawet okrucha

piątek, 14 czerwca 2013

Skutki tworzenia pseudoliteratury, czyli dlaczego mnie deportują.

"A MÓWIŁAM CI, ŻEBYŚ SIĘ KSIĄŻKAMI ZAJĘŁA, A MÓWIŁAM. Teraz już za późno. Ześlemy Cię na Świętą Helenę. Albo oddamy do Bastylii na wychowanie. Albo Cię deportujemy do Korei Północnej. Albo wyprawimy do Arabii Saudyjskiej. Nie wiem."

Tenże uroczy urywek tekstu autorstwa Cypriana (http://www.dziennikzwariowanegomelomana.blogspot.com/) doskonale podsumowuje mój stan. Nie powinnam pisać. Nie wychodzi mi ostatnio zbytnio.(nie powinnam nic robić)
W ogóle, to powinnam iść spać.
Tak na rok. Co najmniej.

dobranoc, żegnam

poniedziałek, 3 czerwca 2013

robię się
stara nudna i schematyczna

gdzie moja kreatywność
trzeba znaleźć sobie
nowe sposoby
na pokaleczenie się
tak na proch

pamiętaj, matka T. nie była
dobrym wzorem

a na pewno nie tu

sobota, 1 czerwca 2013

widzę jak codziennie umierasz
po kawałku i wciąż
i mimo to oddychasz
egzystujesz jesz śpisz
czytasz piszesz kochasz

umierasz i zjada Cię żywcem
czarny potwór

a Ty żyjesz trwasz walczysz

zostań, proszę
nie powiem ni słowa
zbyt zajęta jestem
udawaniem, że wszystko jest
w porządku

przecież nie ja
nie nigdy
nie ja

wcale