poniedziałek, 31 października 2011

zadaję pytania
skomplikowane
niejasne rozmyte
niesprecyzowane

dziwię się
że odpowiedzi
są dziwne
niejasne
żadne

nie ma ich

czwartek, 27 października 2011

Jeżeli jest coś
czego naprawdę nienawidzę
(choć do końca nie mam o tym pojęcia)
to jest to
"nie wiem"
słyszane za każdym moim pytaniem

poniedziałek, 24 października 2011

tona gipsu
trochę farby może pudru
zamaluję ból 
schowam wszystko
spróbuję doprowadzić się do ładu
zmądrzećogarnąćpoukładać
nie będę płakać bo nie umiem
poukrywam
wypiorę się z uczuć
nic mnie nie obchodzi
chyba
nie umiem kłamać

niedziela, 23 października 2011

jeśli narysowałabym
wykres
czegoś bez nazwy
a byłaby to
sinusoida
to widać byłoby
od razu
jak i co
jak często dzieje się
ale nie.
nie będę rysować
poczekam na zmianę
zmiennej x

wtedy może ale
może

piątek, 21 października 2011

nie wiem czy wiesz
a jeśli wiesz to co ty na to
nie wiem czy wiesz
nie wiem czy pytać
nie wiem czy mówić
nie wiem czy czuć
nie wiem czy wiedzieć
nie wiem nic
znajdę wszystkie zaniedbane niechciane niepotrzebne
strachy
odszukam je w swojej pamięci
odkryję nieznane jeszcze lęki
zbuduje z nich zaporę dla słów

wykrzyczę wszystko i tak
i znów i na nowo
i jeszcze raz
a potem schowam się
w sobie
mów co chcesz nie wiem
cokolwiek
jakkolwiek
kiedykolwiek
mów do mnie
z ciszy jest niepewność
z niepewności strach
ze strachu ból
z bólu wściekłość
ze wściekłości nienawiść

A z nienawiści nic dobrego
wyjść nie może.
Czas gdy można
tylko wyć
bo płacz nie działa
czas niezrozumienia
marazmu ciszy i bezsilności
czas myśli bezsensownych
wyrzutów pretensji
do samej siebie
czas pogardy
jak powiedzieć coś
nie mówiąc jednocześnie nic
nie odsłaniać się zbytnio
najlepiej w ogóle
schować głęboko w pawlaczu
wśród starych szalików
swoje myśli emocje uczucia
jak zadusić w sobie wszystko
co chce się wykrzyczeć
jak

niedziela, 16 października 2011

jestem optymistką
zakładającą zawsze
najgorsza wersję wydarzeń
(przynajmniej się nie rozczarowuję)
chyba
(tak bardzo)

teoretycznie
jest to wygodne
i równie przydatne
jak brak instynktu samozachowawczego

sobota, 15 października 2011

czasami
chciałabym potrafić płakać
kiedy tego potrzebuję
tak zwyczajnie
ale nie, nie umiem

mam nadzieję że kiedyś
nie będę tak bardzo
wstydzić się
potrzebnych łez

wtorek, 11 października 2011

widzę niebo koloru kisielu
spada nam na głowę

albo się mylę
to tylko słońce zachodzi
bądź wschodzi

straciłam pojęcie
nie tylko w porach dnia
jestem z pokolenia
z dziurą w głowie
zamiast krwi
ucieka nam pamięć
o tym co warto
pamiętać

zostają tylko rzeczy
niepotrzebne
bolesne
nie niezbędne
do życia

niedziela, 9 października 2011

zastanawiam się
a w zasadzie to zadaję pytanie
kiedy wreszcie nauczę się
nie zadawać głupich pytań
choć podobno
takich pytań nie ma
odpowiedź brzmi chyba nigdy
Zmiękczam prawdę
jest wtedy
łatwiejsza do przyjęcia
nie straszy
tak bardzo.

Tylko Cię lubię.
deszcz. chłód. katar. ciemność

jesień

pożółkłe liście. ostanie dni ciepła. pożegnalne promyki słońca.

jesień

cisza. hałas. smutek. radość.
szum
liście pod stopami
mokro zimno deszcz
jesień. cisza.
wiem.
nie umiem
inaczej
zawsze powiem coś głupiego.
ale
teraz
wyjątkowo
sobie tego nie wyrzucam.

sobota, 1 października 2011

znalazłam gdzieś przypadkiem
siebie
znów jestem

taka, no taka jak ja

przy okazji zgubiłam
strach lęk niepewność

jestem znalazłam zgubiłam zapomniałam ja